VOUCHER SPACERUJ Z FRAJDĄ
Home Menu

Wyszukiwanie po miejscu:

Jest radość? Musi być!
napisano: 25 października 2014
kategoria: Cekinada
Jest radość? Musi być!
Frajdowicze! Jesień już przemalowała większość liści, jeszcze trochę i mróz będzie malował arcydzieła na szybach. A jak u Was z samopoczuciem? Jest radość? Musi być! Nie ma wyjścia. Gdy na dworze ziąb, deszcze, brak słońca albo zaraz śniegi po kolana, Wy miejcie radość i słońce w sercach i głowach. Trudne do osiągnięcia? Ja zdradzę Wam na to swoje sposoby. Najważniejsze jest to co jest w Waszych głowach. Od tego zależy wszystko. Wszystko zależy od Was. Nawet w najgorszej sytuacji życiowej można się podnieść jeśli tylko Wasze myśli będą pozytywne. Smutek, chandra, rozdrażnienie, zmęczenie, poirytowanie otoczeniem, ludźmi, sytuacją czy nawet ogromna złość, ale też i słabość, brak sił, brak sił, by wstać z łóżka, brak ochoty, by podnieść powiekę, działać i wiele innych to sytuacje, które pewnie każdemu się czasem zdarzają. Gdy mnie to dopada, kiedy wydaje mi się, że w zasadzie to… wszystko jest do kitu, kiedy tak… przygasam to włącza mi się czerwona lampka. Wiem, że muszę tak sobie moje myśli ułożyć w głowie, by skierować je na właściwy tor. Co wtedy robię? Koloruję sobie życie. A jak? Marzę! Marzenia nic nie kosztują, czasem nawet trzeba na nie uważać, bo mogą ...
Co na weekend z dzieciakami w Trójmieście?
napisano: 23 października 2014
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Co na weekend z dzieciakami w Trójmieście?
Dziś będzie bardzo krótko, treściwie i na temat. Zbliża się weekend, co Tu robić z dzieciakami? Ja mam już plan ułożony, zobaczymy co z niego wyjdzie. Oto co szczególnie chciałabym Wam polecić. Zacznę od wydarzenia dla mnie absolutnie fantastycznego. W sobotę o godzinie 12.00 w Gdańsku Johann Uphagen wraz z żoną Abigail ponownie wprowadzą się do kamienicy przy ulicy Długiej 12. Jako wielka fanka (moje dziewczynki zresztą też są fankami) Domu Uphagena koniecznie muszę tam z dzieciakami być. Będzie się wiele działo, zresztą zobaczcie TU. Jeśli nie wiecie kim był Johann (Jan) Uphagen to TU znajdziecie kilka podstawowych informacji. Zawsze opowiadam dziewczynkom o tym jak Jan Uphagen bardzo kochał książki. Miał ich kilkanaście tysięcy. Podobno sam urządzał wnętrza kamienicy przy Długiej 12. Inspiracje czerpał m.in właśnie z ukochanych książek. Wiele ilustracji z nich zostało „przeniesionych” na ściany poszczególnych pomieszczeń. Kamienica jest wspaniała. Zdaje się, że Uphagen miał świetny gust! Uwielbiamy ją, Wam też polecam ją zobaczyć!  Jak nie Dom Uphagena to może wartościowe kino? Informacje TU. Wydaje się, że warto się wybrać w ten weekend do Klubu Żak.Jeśli wolicie trochę s...
Oto dlaczego kochamy KOMUNIKACJĘ MIEJSKĄ
napisano: 19 października 2014
kategoria: Autobusem po Trójmieście
Oto dlaczego kochamy KOMUNIKACJĘ MIEJSKĄ
Już dawno temu powinnam to napisać. Przymierzałam się, układałam w głowie co i jak. W ostatnich dniach przejechałam się tramwajem po Gdańsku i… oto jest. Tak zwyczajnie, szczerze, wprost! Oto dlaczego uwielbiam komunikację miejską i inne środki transportu publicznego: Bo wygodna i czystaBo zazwyczaj punktualnaBo w Trójmieście świetne zorganizowanaBo dowiaduję się w niej o wielu wydarzeniach kulturalnych i sportowych w mieścieBo łatwo wjadę wózkiem (gorzej w Szybkiej Kolei Miejskiej czy pociągu, ale też sobie z tym radzę!)Bo ma dużo miejsca na wózekBo spotykam znajomych i poznaję nowych ludzi (męża poznałam w pociągu!)Bo zyskuję czas!!! – 25 minut z Dąbrowy do Śródmieścia Gdyni daje mi możliwość zaplanowania najbliższego czasu dla mojej rodziny w moim notesie, przemyślenia rzeczy ważnych czy odpoczynkuBo mogę poczytaćBo mogę się zdrzemnąćBo wiele mogę przewieźć, nawet rzeczy większe gabarytemBo ekologicznieBo mnie nie rozleniwiaBo dzięki temu dużo chodzęBo poznaję lepiej odwiedzaną okolicęBo nie tracę czasu na szukanie miejsca do zaparkowaniaBo nie tracę pieniędzy na parking   Oto dlaczego moje dzieci uwielbiają komunikację miejską i inne środki transportu publicznego: ...
W dzień wolny od nauki szkolnej odwiedziłyśmy tajemnicze piąte piętro
napisano: 16 października 2014
kategoria: Autobusem po Trójmieście
W dzień wolny od nauki szkolnej odwiedziłyśmy tajemnicze piąte piętro
14 października był dniem wolnym od zajęć szkolnych. Chciałyśmy dobrze wykorzystać ten czas. Był plan na wycieczkę do Nowego Portu. Pogoda i planowana wizyta u lekarza w Gdyni pokrzyżowały nam trochę plany. Wpadłyśmy na pomysł, by w samym centrum miasta odwiedzić tajemnicze piąte piętro… Od jakiegoś czasu chodziły po mieście słuchy, że na owym wspomnianym piątym piętrze robota wre. Skrobanie, szlifowanie, malowanie, lakierowanie. Burza mózgów dwóch, pomysłów w bród. O efektach też można już było usłyszeć. Że kreatywnie, zadziwiająco, przestrzennie, wygodnie. Chciałyśmy same się o tym przekonać. Trolejbusem linii 23 wyjechałyśmy z Gdyni Dąbrowy ja i moje trzy córki (8,5; 7 i prawie 2 latka) . Wysiadłyśmy przy Infoboxie i ruszyłyśmy pod adres, który otrzymałyśmy od miłego głosu przez telefon. Władysława IV 38d/60. Hmm, wędrowałyśmy śpiesznie, padał deszcz, nie mogłyśmy się doczekać, by być na miejscu. Bardzo odkrywcze było szukanie numeru ulicy, bloku, potem klatki. Udało się, chwilę później byłyśmy w środku. Miałyśmy wózek, więc musiałyśmy skorzystać z windy. Nie lubię wind, ale z wózkiem nie ma wyjścia. Tu jednak kolejne odkryw...
Frajda nad morzem w Slow Cafe - relacja
napisano: 15 października 2014
kategoria: Cekinada
Frajda nad morzem w Slow Cafe - relacja
Jakiś czas temu od przemiłej właścicielki klubokawiarni rodzinnej Slow Cafe, Doroty otrzymałam propozycję nie do odrzucenia. Miałam być gościem specjalnym podczas jednego z cyklicznych spotkań dla Mam. Poproszono mnie, abym poopowiadała o tym co robię, czyli o podróżowaniu z dziećmi komunikacją miejską i nie tylko. Ustaliłyśmy datę i czas – 13 października , godzina 12.30. Bardzo ucieszyła mnie ta propozycja, bo lubię dzielić się moimi doświadczeniami i inspirować innych rodziców do takiej aktywności z dziećmi. Przejęłam się jednak tym bardzo, gdyż to coś czego jeszcze nigdy nie robiłam (poza luźnymi rozmowami z rodzicami w przedszkolnej, szkolnej szatni ). Jakiś czas zajęły mi przygotowania, wertowanie starych zdjęć.   Na miejscu pojawiłam się dużo przed czasem, by dobrze się przygotować. Obładowana książkami, z wielkim zapałem i dobrą energią. Na spotkanie przybyło pięć fantastycznych osóbek – pięć Mam Frajdowiczek! z czego cztery z nich zabrały ze sobą swoje pociechy. I tak miałam przyjemność rozmawiać z Karoliną, Agnieszką, Pauliną, Karoliną i …Agnieszką  oraz Dorotą i Darkiem ze Slow Cafe, a w tle słychać było zabawę dzieci: Łucji, Zoji i Alanka. Najm...
Frajda nad morzem w Slow Cafe
napisano: 11 października 2014
kategoria: Cekinada
Frajda nad morzem w Slow Cafe
Frajdowicze! Jest okazja, byśmy mogli się spotkać i porozmawiać o podróżowaniu z dziećmi. Ja opowiem Wam o tym, jakie były moje początki, skąd czerpię siłę i inspiracje i jak mieć FRAJDĘ z podróżowania komunikacją miejską, a Wy będziecie mogli podzielić się ze mną swoimi wrażeniami, obawami i doświadczeniami. A gdzie? W Slow Cafe już w najbliższy poniedziałek o godzinie 12.30. Nie mogę się już doczekać. Do zobaczenia!     ...
Galeria w domu? Czemu nie? Trzeba realizować marzenia!
napisano: 06 października 2014
kategoria: Cekinada
Galeria w domu? Czemu nie? Trzeba realizować marzenia!
Wiecie co Frajdowicze? Przypomniało mi się coś miłego, pewien, wydaje mi się, genialny pomysł, na który wpadłam gdy byłam z moimi starszymi córeczkami w domu (czyli jakieś 4 lata temu). Zanim poszły do przedszkola opiekowałam się nimi przez 4,5 roku. Wiele razy już Wam pisałam jaki był to dla mnie fantastyczny czas. Czas także ciężkiej pracy, zmęczenia, codziennych trudów, ale przede wszystkim czas wspólnych zabaw, spacerów, wycieczek, wyjazdów, stosu przeczytanych książek, obejrzanych bajek i …setek rysunków, malunków, wyklejanek, czyli pięknych i dla mnie bardzo cennych prac plastycznych moich dzieci.  Przez lata uzbierałam naprawdę pokaźne pudło arcydzieł, dlatego też wpadłam kiedyś na pomysł stworzenia w domu galerii, uroczystej wystawy prac na którą zaprosiłabym do oglądania rodzinę i znajomych. Niewiele było trzeba, by zorganizować ten zamysł. W moich marzeniach prace miały wisieć na sznurkach rozwieszonych w całym domu, przypięte kolorowymi klamerkami. Na drzwiach miał się znaleźć plakat informujący o galerii, w domu miał roznosić się zapach świeżo pieczonego, domowego ciasta, którym częstowałabym wszystkich gości. Miałyśmy takie szal...
123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142434445464748495051525354555657585960616263646566676869707172737475