
Drodzy Frajdowicze! W końcu mogę się z Wami porządnie noworocznie przywitać! 14 to dla mnie szczególna liczba, wyjątkowa, bardzo szczęśliwa. Roku 2014 nie mogłam się doczekać, bo myślę, że będzie właśnie taki jak liczba 14. Tak się nie mogłam doczekać, a tu psikus! Na samym początku złe samopoczucie przykuło mnie do łóżka. Na szczęście miałam kogoś przy boku, kto mógł zająć się dziećmi, a ja mogłam swoje odchorować. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Zostałam wysłana na przymusowy odpoczynek pewnie po to, by po kilku dniach móc ruszyć do boju z nową energią. Stąd moja krótka przerwa na blogu. Ale już jestem. Jestem i to w zupełnie nowym wydaniu! Z końcem starego roku obcięłam włosy, bo tak mi właśnie najlepiej w duszy gra. Z krótkimi włosami. Nie martwcie się jednak, wraz z nimi nie obcięłam rozumu, jak to niektórzy mówią. Wręcz przeciwnie, w mojej głowie kotłuje się ogrom pomysłów! Jakoś tak mi lżej się myśli! Oby tylko dopisało zdrowie i znalazł się czas, by wszystko, a przynajmniej większą część zrealizować!
Nie mam postanowień noworocznych, gdyż te trwają krótko, pozostają najczęściej niezrealizowane. Mam za to marzenia, w...