Niespodzianka!!! Na blogu za chwilę powieje nowością! Bo oto zaraz przeczytacie wpis, którego nie napisałam ani ja, ani mój mąż, ani nikt z mojej rodziny. Autorką tekstu jest Karolina, jedna z dwóch bardzo kreatywnych i uroczych osóbek, która stworzyła Studio Dziecięcej Aktywności Makaraka. Już od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą, by od czasu do czasu dać szansę innym osobom opublikować tekst na moim blogu. Zamierzałam też przeprowadzić wywiad z dziewczynami o ich ciekawych działaniach. I wyszło na to, że mam dwa w jednym. Świetny tekst. Makaraka od kulis.
Miejsce to znam od początku jego istnienia. Nie jeden raz kolorowałam naszą, moją i dzieci, codzienność poprzez uczestnictwo w ciekawych zajęciach czy organizując niebanalne urodziny dla starszych córek. Pisałam Wam o tym TU. Teraz w każdy piątek chodzę tam z najmłodszą Smerfetką na śpiewogranie, świetne zajęcia prowadzone przez Panią Sylwię Nowicką z Energetywki. Przyznam się Wam jednak, że przychodzę tam nie tylko na zajęcia, ale także by spotkać się z dziewczynami. Z Magdą, która pamięta chyba wszystkie imiona dzieci i ich rodziców, panującą nad ogólnym porządkiem i posiadającą „złote myśli” dotyczące wizyt lekarskich z dziećmi u różnych specjalistów oraz Karoliną, która z rozmarzonymi, pięknymi oczami opowiada w swoich kolejnych pomysłach, książkach czy podróżach. Baaardzo tam pozytywnie! Ale dosyć moich treści. Przypomnę Wam jeszcze tylko, że do końca stycznia właśnie w Makaraka możecie obejrzeć wystawę zdjęć akcji Podróż za 2 uśmiechy.
Zdjęcia zamieszczone w tym wpisie wykonała współpracująca od lat z Makaraką Agnieszka Darska Fotografia Rodzinna.
Miłej lektury.
Makaraka Studio Dziecięcej Aktywności otrzymała w 2015 roku w kategorii Kultura i Rozrywka statuetkę Trójmiejskiej Rodziny Prudential, przyznawanej wyjątkowym, rodzinnym miejscom.
Makaraka Studio Dziecięcej Aktywności- to miejsce tworzone z pasją przez dwie mamy zainspirowane własnymi doświadczeniami i obserwacjami, w odpowiedzi na dziecięcą ciekawość świata i naturalną potrzebę jego odkrywania.
To realizacja marzeń o przyjaznej, bezpiecznej i pobudzającej wyobraźnię przestrzeni dla dzieci i rodziców, również tych przyszłych.
Magdalena Kupczyk i Karolina Kraujutowicz założycielki dużej, znanej zaangażowanym i aktywnym rodzicom 3 piętrowej placówki przyjaźnią się od czasów akademickich. Jedna z nich, ta bardziej pragmatyczna i uporządkowana zajęła stanowisko dyrektor administracyjnej i finansowej, druga pełna zawsze szalonych pomysłów, dla której problemy nie są problemami, ale wyzwaniami stanowisko dyrektor kreatywnej. Jedno jest pewne - uzupełniają się.
Jak doszło do powstania tego miejsca?
Dzieci są, były i będą naszą inspiracją - mówi Karolina. Urodzenie dzieci wyzwoliło w nas chęć działania, tworzenia, kreacji. Byłyśmy aktywnymi mamami od początku rodzicielstwa. Z niemowlakami na basenie, w parku, na wystawie. Z dwulatkami w teatrze, na koncercie, na festynie.
Dziewczyny jeździły z dziećmi na zajęcia dla dzieci do najdalszych zakątków Trójmiasta. Testowały. Zajęcia odbywały się w domkach jednorodzinnych, pokojach prywatnych a nawet piwnicach. Wszędzie ciasno. Za mało miejsca. A przecież dzieci potrzebują przestrzeni. Punktem przełomowym były urodziny jednej z córek. W pewnym publicznym miejscu dla dzieci. Zgiełk, hałas, brak uśmiechu i szczerego zaangażowania animatorek. Zabaw mało i nie dostosowane do wieku. Miałyśmy wrażenie, że nikt nad dziećmi nie panuje i że zaraz któreś z nich gdzieś się zgubi, coś sobie zrobi, a nawet nikt tego nie zauważy – dodaje Magdalena. Wówczas właśnie dziewczyny postanowiły zakasać rękawy i zacząć działać. Głowy pełne pomysłów miały zawsze. Zaczęły się przekrzykiwać jak dzieci w piaskownicy: Stworzymy mega miejsce dla dzieci i dorosłych! Tak! Gdzie wszystkim będzie miło! Tak! Kolorowe, bezpieczne, przyjazne i duże! Dzieci potrzebują przestrzeni! O tak!
Takie mniej więcej wiwaty i okrzyki towarzyszyły planowaniu, ustalaniu i wyliczaniu.
I tak zaczęły się poszukiwania przyszłego miejsca spotkań rodzinnych, urodzinek, zajęć dla dzieci i zabawy! Długo szukały. Wszędzie. Aż zajechały na ulicę Oliwkową 29 na Dąbrowie. Stanęły przed dość niepozornym budynkiem. Do wynajęcia lokale – ale 3 piętra na raz. Chciały wynająć ciekawą powierzchnię – ale żeby od razu 3 piętra? Ale dlaczego właściwie nie 3 piętra? Jak szaleć to szaleć.
I zaczęło się. Gorący okres planowania i wdrażania. Pełen nieprzespanych nocy, tysięcy telefonów i maili. 10 osobowa ekipa remontowa sympatycznych braci (cała rodzina) oraz architekt Magda, młoda mama, z którą od pierwszej rozmowy się polubiły i która szybko podchwyciła kolorową wizję placówki - wszyscy zaangażowali się w prace remontowe. Efekt wyszedł znakomity. Miejsce energetyzujące. Jedyne takie w Trójmieście.
Miejsce dla wszystkich. Niemowlaki, dzieci starsze, rodzice, nianie, ciocie, babcie, dziadkowie – wszyscy od wejścia czują się tu dobrze. Jak oceniają goście - czuć tu pozytywną dobrą, niemalże „domową” energię. Makaraka to przestrzeń, w której zarówno dzieci jak i dorośli z przyjemnością spędzają czas. Trzon oferty stanowią zajęcia i urodziny dla dzieci.
Wychodząc na przeciw dziecięcej ciekawości świata i potrzebom rozwojowym Makaraka proponuje różnorodne zajęcia dla dzieci w wieku od 1 do 7 lat prowadzone według autorskich programów. Wśród nich znaleźć można zajęcia ogólnorozwojowe, adaptacyjne, muzyczne i ruchowe - mówi Karolina. Poprzez kreatywne, różnorodne zajęcia i dobór profesjonalnej kadry wspieramy i stymulujemy rozwój dzieci. Proponujemy idę warsztatów familijnych jako świetnej formy na aktywne spędzenie wolnego czasu przez całą rodzinę.
Każdy, kto chciałby urządzić niezapomniane, twórcze urodziny dla swojego dziecka, może skorzystać z bogatej oferty przygotowanej z myślą o dzieciach w wieku od 1-9 lat. Urodziny prowadzone są przez doświadczonych animatorów według autorskich scenariuszy, a do dyspozycji jubilata i gości pozostaje około 250 m2 przyjaznej, bezpiecznej i pobudzającej wyobraźnię przestrzeni na wyłączność. Organizowane są tutaj inne imprezy okolicznościowe dla dzieci – teatrzyki, warsztaty naukowe czy mydełkowe, sesje fotograficzne, spotkania przyrodnicze i wiele innych.
Najbardziej zwariowana impreza? Wszystkie ze zwierzętami w roli głównej – Makaraka odwiedziły już psy, owce, kozy, baranki, nietoperze, sokoły, sowy, ślimaki, karaczany madagaskarskie, patyczaki. Na samo wspomnienie kur, kaczek i ich piskląt dziewczyny śmieją się i zapewniają, że niestety nigdy więcej. Warsztaty były wspaniałe i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie otrzymały w prezencie od gospodarzy gęsich jaj. Niefortunnie zapomniały o nich i tak jaja przeleżały cały gorący lipiec w biurze. Wyobrażacie sobie zapach w sierpniu? Nie mogłyśmy przez kolejny miesiąc pozbyć się tej woni - śmieją się Magdalena i Karolina.
To co najbardziej wyróżnia Makaraka wśród innych placówek tego typu to przestrzeń oraz Kraina Zabaw – czyli 3 piętro, z którego dzieci z rodzicami mogą korzystać bezpośrednio przed lub po zajęciach do 1h czasu bezpłatnie . Mogą oni spędzić ten czas na swobodnej, nieskrępowanej zabawie. Pośród tajemniczych zakamarków dzieci budują swój własny mały świat z ogromnych drewnianych klocków . Rodzice w tym czasie wymieniają doświadczenia, wspierają i nawiązują przyjaźnie. Trudno o lepszy, nieformalny i niezrzeszony Klub Rodzica niż ten w Krainie Zabaw.
Uwielbiamy ten błysk w oku, zarówno u dzieci jak i u rodziców, którzy po raz pierwszy docierają na nasze 3 piętro - mówią z radością dziewczyny.
Na koniec prośba o objaśnienie nazwy firmy. Skąd pomysł na nazwę MAKARAKA? Dziewczyny wybuchają gromkim śmiechem na wspomnienie historii powstania nazwy. Są już przyzwyczajone, że nazwa intryguje. Daje szerokie pole do interpretacji. I dla każdego może oznaczać coś innego. Kilka firm zawodowo zajmujących się tworzeniem wizerunku firm gratulowało im pomysłu w doborze trafionej nazwy i logo firmy.
Od początku wiedziałyśmy - jak nie nazwiemy firmy, czyli absolutnie nic z gatunku Promyczek, Lokomotywka czy Kubuś Puchatek nie wchodziło w rachubę - opowiada Karolina. To miało być słowo jak gdyby wymyślone przez dziecko, określenie, które wcześniej nie istniało . Coś o dobrym brzmieniu jak zaklęcie typu Abrakadabra! Podeszły do tego jakby wybierały imię dla swojego dziecka – a to jak wiecie nie jest takie proste.
Pomógł jeden z mężów podczas rodzinnej kolacji - śmieje się Magda. Miał dość naszych kombinacji słownych w stylu "fafarafa", "pele mele", "lelum polelum" i tym podobnych. W pewnym momencie troszkę już zirytowany naszymi kombinacjami wypowiedział wśród innych tamta ramta i lala lala słowo Makaraka! Obie równocześnie wykrzyknęłyśmy: Wróć! Co powiedziałeś? BINGO!I MAKARAKA! Bum Szakalaka!To brzmiało nam od razu! Była moc i energia! Makaraka zawierała przy okazji nasze i naszych dzieci pierwsze litery imion .
I tak powstało Studio Dziecięcej Aktywności czyli miejsce z niekończąca się liczbą schodów, w którym można poczuć się swobodnie, wygodnie, po prostu dobrze.
Wierzymy w to, że odpowiednią atmosferę i miejsce tworzą właściwi ludzie – mówią na koniec jednogłośnie dziewczyny.
I tym samym robią ukłon w kierunku wspaniałego, starannie dobranego zespołu ludzi z pasją - psychologów, pedagogów, instruktorów tańca, anglistów, położnych, terapeutów rodzinnych i pomysłowych animatorek.