Wiedeń. Sisi, Mozart, Habsburgowie. Piękno, elegancja, niezwykłe muzea, muzyka, pyszna kawa i wspaniałe kawiarnie. Takie mamy pierwsze skojarzenia. Miasto idealne na kilkudniowy wypad z dziećmi, nawet tymi najmłodszymi. Zapowiadam jednak, że tytuł może być mylący, bo Wiedeń z dzieckiem wcale nie oznacza, że wędrowaliśmy tylko i wyłącznie po okolicznych placach zabaw. Wręcz przeciwnie. Zresztą sami się przekonajcie. Zapraszam do lektury.
Wpis okazał się być baaardzo długi, dlatego postanowiłam go podzielić na kolejne odsłony. Oto pierwsza z nich:
ODSŁONA PIERWSZA - KILKA PRAKTYCZNYCH PORAD
DOBRZE SIĘ PRZYGOTUJ
W Wiedniu spędziliśmy w sierpniu 2015 roku całą naszą piątką (Mama, Tata i dzieciaki w wieku 9, 8 i 2,5 roku) cztery dni. Z pewnością za krótko, by dobrze poznać miasto, na tyle jednak długo, by się w nim rozkochać na dobre, a potem marzyć, by tam jeszcze wrócić.
Każdy nasz wiedeński dzień przeżywaliśmy bardzo intensywnie. Zupełnie niechcący pobiliśmy także nasz rekord dziennego wędrowania. To 13 godzin na nogach. Nawet nie wiem, jak udało się nam tego dokonać. Tak jednak faktycznie było. Nie pamiętam też nawet, by którekolwiek z dzieci jakoś szczególnie narzekało na zmęczenie. Wiedeń dostarczał nam tyle pozytywnych wrażeń, że może po prostu nie było czasu o tym pomyśleć.
By jednak takie intensywne zwiedzanie się udało warto się trochę do tego przygotować:
METRO
Zwiedzając Wiedeń korzystaliśmy tylko i wyłącznie z komunikacji miejskiej, samochód pozostawiając w hotelu. Wiedeńskie metro określiliśmy jako jedno z najlepszych jakim mieliśmy okazję podróżować. W naszym odczuciu wyprzedza metro londyńskie, paryskie, lizbońskie i warszawskie. Dlaczego? Jest najlepiej przystosowane dla rodzin, dla najmłodszych pasażerów podróżujących jeszcze w dziecięcych wózkach, dla osób starszych, dla osób niepełnosprawnych. Wszędzie, nawet na najmniejszych stacjach znajdują się windy. Znacznym ułatwieniem dla wózków jest także brak bramek. Tam obowiązuje system taki, jak w części naszej miejskiej komunikacji, np. trójmiejskiej kolejce SKM. Bilet należy skasować na stacji tuż przed wejściem do metra. W metrze co jakiś czas pojawia się kontroler biletów. Metro jest wygodne, nowoczesne i, co nas zachwyciło, często jeździ nad ziemią zapewniając świetne widoki. Zachwycają też poszczególne stacje.
VIENNA CARD - WAŻNE: planując zwiedzanie najlepiej zaopatrzyć się w kartę VIENNA CARD. Można wiele zaoszczędzić. Przykładowo karta na 72 godziny kosztuje 21,90 Euro (dane z sierpnia 2015 roku) dla jednej dorosłej osoby. W tej cenie ta jedna osoba dorosła może podróżować z dzieckiem do 15 roku życia. Dzieci do 6 lat podróżują bezpłatnie. W związku z tym cała nasza 5. osobowa rodzina (2 osoby dorosłe, dzieci w wieku 9, 8 i 2 lata) podróżowała dzięki dwóm kartom wartym w sumie 43,80 Euro. Biorąc pod uwagę, że bilet jednorazowy na przejazd metrem kosztował 2,20 Euro, koszty zwróciły się nam bardzo szybko. Karta pozwala na dowolną ilość przejazdów komunikacją miejską oraz zniżki na bilety do wybranych muzeów, zniżki na dania w wybranych restauracjach. Partnerów jest bardzo dużo. Polecam! Więcej informacji znajdziesz TU.
RING
Na początek dobrze wiedzieć czym jest Ring. Ring to jednokierunkowa, reprezentacyjna aleja w kształcie podkowy okalająca Stare Miasto. Zanim zacznie się zwiedzać Wiedeń można przejechać ją samochodem czy tramwajem, by zorientować się mniej więcej gdzie znajdują się atrakcje, zabytki, do których chcemy dotrzeć, jak rozplanowana jest ta część miasta. Można także zrobić to dopiero żegnając się z Wiedniem, by jeszcze raz rzucić okiem na to co wprawiło nas w zachwyt, dopełnić nasz obraz. Ring powstał w miejscu dawnych fortyfikacji. Dziś określa się go mianem najwspanialszych bulwarów Europy. My pokonywaliśmy jego odcinki pieszo. Prawie cały przejechaliśmy samochodem opuszczając Wiedeń.
W poniedziałek wieczorem zapraszam Was na kolejną odsłonę:
ODSŁONA DRUGA - ŚLADAMI HABSBURGÓW.
Może zainteresują Was też wpisy:
Jak przygotowałam sie do wyjazdu do Austrii