VOUCHER SPACERUJ Z FRAJDĄ
Home Menu

NIE UWIERZYSZ CO JEST LEPSZE OD SPA!

NIE UWIERZYSZ CO JEST LEPSZE OD SPA!

 

 

Znasz to uczucie, kiedy myślisz, że świat stoi przed Tobą otworem? Że oto pomysły, które miałaś w głowie od długiego czasu teraz możesz realizować? I pewnie nic nie stoi na przeszkodzie! Wszystko układa się po Twojej myśli, idzie tak jak powinno. Masz plan działania, już nawet nie w myślach, ale spisany na kartce. I nagle…plama. Nic nie jest tak jak sobie wymyśliłaś. I zaczynasz się zastanawiać o co chodzi. Plan był zły? Założenia nie takie? Chęci za mało czy chciałaś zbyt wiele na raz? A może te marzenia okazały się być nie tym, co w rzeczywistości chcesz osiągnąć? Gdzie tkwi problem? A może czasem nie warto robić planów, bo życie pisze własny scenariusz?

 

W sierpniu wracając z rodzinnego wyjazdu w Bieszczady byłam pełna nadziei na nadchodzący czas. Wiedziałam, że wiele się zmieni. Oto moja trzecia, najmłodsza córka za kilka dni miała ruszyć do przedszkola. Było mi żal, że czas naszej domowej edukacji dobiegł końca, ale nowe wyzwania i zmiany nastrajały nas wszystkich bardzo pozytywnie. Przez lata bycia z dziećmi w domu byłam bardzo aktywna, ale oczywiste było, że teraz tego czasu na pracę będzie znacznie więcej i że będę mogła rozwijać to na co wcześniej nie pozwalały inne obowiązki. Wrzesień. Organizacja  roku szkolnego, gonitwa, wycieczki z grupami. Wiele się działo. W późniejszym miesiącu nic się nie zmieniło, dalej działo się wiele, ale niekoniecznie to o czym myślałam i to co chciałam zacząć realizować. W końcu przyszło i żal i irytacja i jakiś denerwujący chaos. 

 

Żal za tym co było. Edukacja domowa tak naprawdę w naszym przypadku niewiele z domem miała wspólnego. Wyprawy, wycieczki, wypady: przyrodnicze, miejskie, muzealne czy jakkolwiek jeszcze chcecie to nazwać pozwalały się rozwijać nie tylko moim dzieciom, ale także mnie. Czułam radość i spełnienie. Realizowałam to co zaplanowałam, wierząc, że sprawdza się to lepiej niż żłobki i przedszkola. Okazało się bardzo trudne dla mnie to, że ostatnie z moich dzieci wyszło z domu. Może wydawać się to komuś śmieszne, ale dla mnie ten moment był większym przeżyciem niż się spodziewałam. Największym do tej pory dla mnie, mamy z dwunastoletnim stażem. A gdy po dwóch miesiącach w przedszkolu Kalinka zapytała mnie: Mamuś, kiedy znów pojedziemy na wycieczkę?, zaczęłam się zastanawiać czy to przedszkole jest rzeczywiście koniecznie. Dzieci małe nie będą już nigdy. I to nie żaden tam syndrom opuszczonego gniazda. Chociaż może? W każdym razie każda mama ma pewnie w życiu kilka takich momentów, kiedy kolejne etapy w życiu jej dzieci przynoszą jej wzruszenie, refleksję, może nawet smutek czy nostalgię. I niech każda przeżywa to tak, jak potrzebuje. 

 

Irytacja i chaos. Właściwie jednocześnie. Irytacja, że nie dzieje się tak jak zaplanowałam. Doszło do mnie, że pomimo wspomnianego planu we wszystkim jest tak naprawdę za duży chaos. I w myślach i w otaczającej przestrzeni. Edukację domową czuć było w całym naszym mieszkaniu. Szybko się okazało, że teraz, by móc także pracować w domu muszę go przeorganizować, bo wiele rzeczy zaczęło mi zwyczajnie przeszkadzać. Przesegregować, odgruzować, przystosować, by nie potykać się choćby o niepotrzebne zabawki - to był ważny cel. Wiele się zmieniło. Dzieci urosły. Zmieniły się potrzeby każdego z domowników. I dopiero teraz wyraźnie to dostrzegłam. Wcześniej pochłaniała mnie zupełnia inna aktywność. Nadszedł jednak czas, by zrobić aktualizację. Mieszkanie wymagało remontu. Zresztą nie tylko ono, także moja dusza. Ktoś powiedział, że nie ufa tym ludziom, którzy mają porządek w szufladach. U mnie nagle zaczęło być odwrotnie. Przestałam ufać samej sobie z tym nieładem jaki mnie otaczał. Zarzuciłam więc to co wydawało się być w tamtym momencie ważne i przystąpiłam do dzieła. Zaczęłam wyrzucać, segregować oddawać, dzielić się, przenosić, wynosić, porządkować. I doznałam niemożliwie fajnego uczucia. Uczucia wolności! Uwalnianie się od niepotrzebnych rzeczy daje cudowną energię! Niewyobrażalną! Niepojętą! Astronomiczną!!! To lepsze niż SPA czy inne głupoty. To niebywałe oczyszczenie - dosłownie i w przenośni. Zajęło to trochę czasu, odbyło się kosztem choćby mojej pracy na blogu, ale dało więcej niż mogłam sobie wyobrazić. 

 

Wiesz co jeszcze zrobiłam? Domowe ściany i szuflady to jedno. A drugie to głowa, myśli, możliwości i te wszystkie pomysły na nową rzeczywistość. Pamiętasz takie szafki na literki, które budowało się z pudełek po zapałkach w pierwszej klasie szkoły podstawowej? Pokolenie urodzone w latach 80., 70. i może jeszcze wcześniej na pewno pamięta. No więc ja sobie właśnie takie urządziłam w mojej głowie. Myśli i pomysły powkładałam do odpowiednich szufladek zaznaczając przy tym, które są priorytetowe, a które do zrealizowania w innym czasie. Specjalne szufladki zrobiłam także na zasłyszane hasła: powinnaś i musisz. To co ja powinnam i muszę to ja dobrze wiem. Mam jednak w sobie dużo pokory i jeśli nie wiem to pytam, proszę o radę tych, których darzę zaufaniem. Co innego, kiedy przypadkowe osoby próbują układać moje życie i dyktować mi to, co ja powinnam: jak wychowywać dzieci czy jak pracować. Czemu ludziom tak bardzo zależy na ocenie innych? Nie lepiej zająć się własnym życiem? Jeszcze kiedyś miało to na mnie destrukcyjny wpływ. Teraz urosłam w siłę i tamtych szuflad zwyczajnie nie otwieram. 

 

Dziś jestem już na zupełnie innym etapie. Porządki sprawiły mi i wciąż sprawiają, ponieważ remont jeszcze trwa, ogromną radość. Wiem też już dokładnie w jakim kierunku podążać i jak rozwijać pracę. Jakie są moje nowe priorytety. I choć to trochę trwało to warto było zorganizować się, narodzić na nowo. Czasem trzeba się zatrzymać, zrobić dwa kroki w tył, by potem móc zrobić jeden w przód. Jeden, ale za to jaki wielki. Najważniejsze jednak, by podążać za głosem serca, zupełnie własną drogą i w zgodzie ze sobą.

 

#powroty #powrotybywajątrudne

 

Spodobał Ci się ten tekst? Może zainspirował? Jeśli tak to bardzo mi miło. Zatem podziel się nim, daj kciuka w górę lub dodaj komentarz. Doda mi to dużo nowej mocy do dalszego działania. <3

 

 

Komentarze:
Dodaj swój komentarz
Nick / Imię
Treść komentarza
Stolica Polski
Nie dodano żadnego komentarza