
Mamy na macierzyńskim, wychowawczym, gospodynie domowe, mające pod opieką małe smerfy, bo dziś to głównie do Was piszę. Nie macie ochoty zamienić widoku osiedlowego placu zabaw czy bardzo dobrze Wam już znanych domowych kątów na taki cudny widok?
Wiosna przyszła tak jakby chciała, a nie mogła. Jesteście już zmęczone zimnem? Macie może ochotę wyjść gdzieś z dzieckiem na dłużej, ale przeraża Was jeszcze chłód? No to może tak poszukać Nemo? Uspokoję Was. Nie trzeba zaraz ruszać w podróż egzotyczną, by odbyć spotkanie z tą niezwykle sympatyczną rybką. Trzeba natomiast spakować to co najpotrzebniejsze (suchy prowiant lub zupkę, wodę, pieluchy, zmianę ubrania dla smerfa), odważyć się (jeśli to miałaby być Wasza pierwsza podróż), sprawdzić rozkład jazdy autobusów/kolejki SKM, kupić wcześniej bilety lub zatankować bak auta i ruszyć. A gdzie? No gdzie ten Nemo? Ano tam, nad samym morzem, gdzie wichry morskie smagają i morską woń czuć. W mieście z morza i marzeń, cudnej Gdyni, przy Molo Południowym (tak tak, tym nazywanym przez większość Skwerem Kościuszki) stoi dumnie Akwarium Gdyńskie Morskiego Instytutu Rybackiego, czyli najstarsza instytucja zajmująca się...